top of page
Szukaj

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami...

  • Ivan
  • 7 sie 2015
  • 1 minut(y) czytania

Tak właściwie to byliśmy tam przez pełne trzy dni! Razem z Werterem stwierdziliśmy, że potrzebujemy trochę ruchu, świeżego powietrza i pięknych widoków. Pojechaliśmy więc do Zakopanego! W tym czasie było tam bardzo dużo ,,ludzi" zwanych turystami, zaobserwowałem wiele dziwnych stadnych zachowań, były również chwile uniesień .

Odkryłem, że nigdzie nie ma tak zmiennej pogody, jak w górach. Pierwszego dnia spadł wielki grad z nieba, a wystraszył nas prawdziwy piorun - był bardzo blisko nas! Chwilę póżniej pojawiło się słońce i mieszało swoje promienie z deszczem. Gdy padało czekaliśmy na werandzie z Werterem i rozmawialiśmy o dalszych podróżach.

Trzeciego dnia powiedzieliśmy sobie; "idziemy" i pewnym krokiem ruszyliśmy w polskie góry, szliśmy dzielnie przez kilka godzin, ale warto było zobaczcie sami!

P.S. Poznałem nowe uczucie nazywa się nadzieja, a towarzyszy jej wytrwałość.

 
 
 

© 2015 by Rotab

bottom of page